08.11.2018
Więcej info z australijskiego wavepoola!

Jakiś czas temu w sieci pojawiła się zajawka nowego conceptu sztucznej fali wprost z Australii. Na pierwszym filmie wyglądało to zjawiskowo, ale trochę zabrakło dowodu, że da się na niej dobrze popływać. Tak czy inaczej producenci z kraju kangurów dobrze zbudowali zainteresowanie i podkręcili zajawkę na nowy koncept, pokazując gotowy już ośrodek, a nie samą wizualizację.

Najwidoczniej falka jest już po dopieszczeniu, bo nowy materiał jest bardzo optymistyczny. Może nie jest to tak długa jazda jak u Kelly'ego, gdzie tylko długość zbiornika jest ograniczeniem, ale i tak jest tu dużo dobrego dla każdego. Obecnie maszynka produkuje 2400 fal na godzinę, a docelowo będzie to 4800 fal. Najprostszy wniosek jest taki, że w ciągu godziny na obiekcie będzie mogłobyć tak wielu surferów, że koszt używania może obniżyć się do naprawdę rozsądnych pieniędzy.

Niestety koncept Wavegarden i Kelly'ego jest pod tym względem mocno ograniczony, przez co koszty są naprawdę spore. Jest jeszcze co prawda fala z Texasu, ale na jej temat wciąż mało wiadomo. Trzymamy kciuki za rozwój nowego konceptu, bo wygląda to naprawdę dobrze. Australijczycy to się jednak znają na surfingu i falach. Oby tylko rekinów nie wpuszczali do basenu!

Kuba

top