Janka Koryckiego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Jeden z pierwszych polskich surferów, czy nawet watermanów, ma wypływnych na koncie setki godzin. Mimo że nie jeździ już na wszystkie zawody i nie startuje w pucharze świata w kitesurfingu, to wciąż lubi sobie popływać na desce.
Niestety nie załapał się na super warunki na Bałtyku, ale nie wyszedł na tym najgorzej, bo spędził trochę czasu na Maledivach. Mieszkając na łodzi, zaparkowanej praktycznie na spocie, nie pozostaje nic innego jak pływać i łowić ryby. Na szczęście na miejscu był ktoś, kto zajął się filmowaniem, bo widoczki i falki wyglądają obłędnie. Tłoku też jakoś nie widać. Pozazdrościć!
Kuba