30.09.2016
Sporty wodne bez wady wzroku i ograniczeń

Tekst sponsorowany

Jeśli wada wzroku to Twój problem i zmagasz się z nią podczas pływania to koniecznie przeczytaj wywiad z kitesurferem i instruktorem, Grześkiem Łopusiewiczem. Dowiesz się, jak można szybko i bezpiecznie pozbyć się okularów lub soczewek dzięki mikrosoczewkowej korekcji wzroku Lentivu. To innowacyjny zabieg szczególnie polecany osobom aktywnym.

Jak zostałeś instruktorem kitesurfingu?

Grzegorz Łopusiewicz: Moja pasja, a zarazem moja praca związana z kitesurfingiem zaczęła się od przygody z małym latawcem. Uczyłem się nim sterować na zamkniętym lotnisku w moim mieście. Siedem lat temu przyjechałem na Hel. Szybko nauczyłem się pływać i zostałem instruktorem. Dziś poza sezonem można mnie spotkać również w szkółkach kitesurfingu w Brazylii czy na Zanzibarze.


Jak długo nosisz okulary?

GŁ: Okulary noszę od 16 lat. Jestem krótkowidzem, a moja wada to minus 3,5 dioptrii. Pływanie bez okularów czy soczewek w przypadku takiej wady, jest praktycznie niemożliwe. Próbowałem trenować w okularach, ale to również nie jest dobre rozwiązanie, szczególnie przy sportach wodnych. Okulary szybko mokną i zachodzą mgłą. W zasadzie już po chwili nic w nich nie widać. Wtedy przerzuciłem się na pływanie w soczewkach. Jednak ich kontakt ze słoną wodą też źle się kończył. Oczy mnie piekły, a soczewki zamiast pomagać, zaczynały mi przeszkadzać. O komforcie podczas treningów czy szkoleń na wodzie nie było mowy.

Czy rozważałeś zabieg korekcji wzroku?

GŁ: Od pewnego czasu zacząłem poważnie myśleć o korekcji wzroku. Kilku moich znajomych miało taki zabieg i do dziś twierdzą, że to jedna z najlepszych decyzji w ich życiu. Przy moim aktywnym trybie życia, pracy związanej ze sportem, z kitesurfingiem, wada wzroku jest jeszcze większym obciążeniem i oznacza więcej ograniczeń. Pomyślałem więc, dlaczego mam się męczyć?

Dlaczego zdecydowałeś się na korekcję wzroku Lentivu?

GŁ: Szukałem takiej metody pozbycia się wady wzroku, która nie będzie wymagała długiej rekonwalescencji i nie wykluczy mnie na kilka miesięcy z treningów oraz mojej pracy instruktora. Dowiedziałem się o nowym zabiegu, mikrosoczewkowej korekcji wzroku Lentivu. To obecnie najmniej inwazyjna, a przy tym całkowicie bezpieczna i bezbolesna metoda. Dla mnie jako osoby aktywnej ważne było przede wszystkim to, że bardzo szybko można wrócić do pracy i trenowania.

Skąd wiedziałeś, że ta metoda nadaje się dla Ciebie?

GŁ: Jak każdy, musiałem najpierw zapisać się na wizytę kwalifikacyjną i przejść szczegółowe badania oczu. Miały one określić, czy przy mojej wadzie wzroku zabieg jest możliwy. Na koniec lekarz stwierdził, że kwalifikuję się do metody Lentivu. Wszystko zostało ustalone podczas jednej wizyty w klinice Optegra i mogłem już umówić się na zabieg. Sam zabieg trwa bardzo krótko, w sali operacyjnej byłem około półgodziny.

Jak zabieg korekcji wzroku Lentivu zmienił Twoje życie?

GŁ: Najważniejsze jest to, że całkowicie odzyskałem ostrość widzenia. Moje codzienne życie, a także aktywności sportowe przestały być tak skomplikowane, jak wtedy, gdy nosiłem okulary. Podczas treningów mogę koncentrować się wyłącznie na sporcie i wynikach. Nawet nie sądziłem, jak bardzo wada wzroku przeszkadzała mi na co dzień. Przez jakiś czas po zabiegu odruchowo jeszcze poprawiałem okulary na nosie. Po tylu latach trudno było mi uwierzyć, że to już nie jest mój problem. Dziś biorę latawiec i ruszam na wodę po kolejną porcję adrenaliny, już bez wady wzroku i bez ograniczeń.

Zabiegi mikrosoczewkowej korekcji wzroku Lentivu można przeprowadzić u większości pacjentów z krótkowzrocznością (noszących tzw. okulary minusowe do -10,0 D) i z astygmatyzmem (noszących tzw. okulary cylindryczne do 5,0 D). Żeby dowiedzieć się, czy to metoda dla ciebie, umów się na wizytę kwalifikacyjną w jednej z klinik Optegra: w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu czy w Szczecinie.

Więcej informacji: www.optegra.com.pl/Lentivu

Maciek

top