24.04.2013
Wywiad Sieplywa.pl : Juan Enrique (CUTRE, Pozo Izquierdo)

Adam Strybe (WaveTeamPoznań) mieszka od kilku miesięcy na Kanarach i ostatnio odwiedził Gran Canarię, gdzie udało mu się porozmawiać z Juan'em Enrique - właścicielem i założycielem legendarnego sklepu CUTRE w Pozo Izquierdo.

Imię/Nazwisko: Juan Enrique Urena
Miejsce urodzenia: Malaga, Hiszpania
Zawód: Windsurfer
Ulubiony spot: Pozo Izquierdo
Preferowany hals: Lewy
Ulubiony rodzaj sprzętu: wave i slalom
Ulubieni sportowcy niewindsurfingowi: Rafael Nadal
Hobby poza windsurfingiem: tenis, golf, squash

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Sieplywa.pl: Wszyscy windsurferzy marzą o odwiedzeniu Pozo, jest ono miejscem nieomal tak kultowym jak Hawaje. Powiedz nam, jak to się stało, że trafiłeś na ten spot ?

Juan Enrique: Przyjechałem na Gran Canarię w październiku 1986 roku na studia. Kilka miesięcy później wraz z moimi kolegami oraz wykładowcą pojechaliśmy do Pozo Izquierdo, które już wtedy było znanym miejscem. Ludzie wiedzieli, że można było tam pływać na desce, między innymi Bjorn Dunkerbeck był jednym z pierwszych, którzy tu pływali. Zakochałem się w Pozo od pierwszego razu i gdy tylko mogłem przyjeżdżałem tu pływać.

Sieplywa.pl: Czyli kilka lat na spocie już spędziłeś...

Juan Enrique: Tak, dlatego też po wielu sesjach ze złamanym masztem bądź innym sprzętem postanowiłem w 1996 roku otworzyć tu sklep. Jak się okazało to był strzał w 10'tkę !

w biurze ;)w biurze

Sieplywa.pl: Nazwę CUTRE sądzę wszyscy znają, ale możesz nam wytłumaczyć skąd wzięła się ta nazwa i rozszyfrować ten skrót ?

Juan Enrique: Oczywiście ! C.U.T.R.E. to Created Under Total Radical Exprience (stworzone przy totalnie radykalnych okolicznościach/doświadczeniu), a pomysł i nazwa zrodziła się w 1995 roku, podczas podróży z kolegami na Fuertaventurę. Jeździliśmy po spotach moim starym, ledwie trzymającym się na kołach busem i interesowało nas wtedy tylko pływanie na windsurfingu, nic innego.

Sieplywa.pl: Brzmi interesująco ;) Czyli windsurfing jest Twoim życiem, a zmienił on mocno Twoje decyzje ?

Juan Enrique: Na pewno ! Gdy w 1980 roku zobaczyłem pierwszy raz deskę z żaglem na wodzie, wiedziałem, że chcę tego spróbować ! Niestety moja rodzina nie miała możliwości, aby kupić mi taki sprzęt, więc dopiero w 1984 roku udało mi się poczuć czym jest windsurfing. Jednak w okolicach Malagi, skąd pochodzę, wiatr nie jest tak dobry jak w innych miejscach np. w Tarifie (60km ode mnie z domu). Dlatego z czasem chciałem wyjechać, aby znaleźć idealne miejsce do pływania na desce.

Sieplywa.pl: Ostatnio coraz więcej polaków wylatuje na Kanary i szczególnie latem można spotkać wielu windsurferów z Polski. Czy Pozo to spot ogólnie dostępny czy raczej polecałbyś go bardziej doświadczonym windsurferom ?

Juan Enrique: Zgadza się. Pływanie w Pozo może być trudne gdy przychodzi fala, ale poza tym wystarczy, że umiesz robić start z wody i pływałeś na deskach mniejszych niż 100 litrów. Jeśli wiatr jest zbyt silny można zawsze pojechać na płaską do Bahía de Formas albo na Salinas, tam panują zazwyczaj prostsze warunki.

Sieplywa.pl: A co możesz powiedzieć po dwudziestu latach jak rezydujesz na Gran Canarii, co się zmieniło ?

Juan Enrique: Dużo...od sprzętu, który stał się lżejszy, trwalszy i prostszy, aż po sam spot w Pozo. Kiedyś plaża była większa, mniej stroma i nie było tych wielkich kamieni. Poza tym dzięki postępowi technologii i rozwojowi windsurfingu możemy pływać też w słabsze wiatrowo zimowe dni. Kiedyś wave'ówki miały maksymalnie 75 litrów !

Sieplywa.pl: A nie znudziło się Tobie ciągłe siedzenie w jednym miejscu ?

Juan Enrique: Nie, stałem się dzięki temu bardziej wyspecjalizowany. Szkoliłem wiele osób, miałem możliwość coach'ować i supportować także kilkoro utalentowanych zawodników (w tym kilkoro Mistrzów Świata - przyp. red.) i to doświadczenie daje mi możliwość przekazywania nagromadzonej wiedzy w najlepszej formie. Pokazuję swoim klientom najlepsze techniki, pokazuję im jak właściwie korzystać z trapezu, jak dobierać linki, trymować resztę sprzętu i oszczędzać energię. To daje mi satysfakcję.

Widok z apartamentu znajdującego się nad sklepem.Widok z apartamentu znajdującego się nad sklepem.

Sieplywa.pl: Ok, a czy gdyby ktoś chciał trenować wave, czy można się u Ciebie zapisać na taki coaching ?

Juan Enrique: Jak najbardziej ! Służę pomocą w zakresie slalom oraz wave.

Sieplywa.pl: Jeśli ktoś chciałbym przylecieć do Pozo, co byś mógł polecić/zaoferować ?

Juan Enrique: Możemy w taki wypadku zaoferować nasze apartamenty, bądź pokoje w naszym hostelu. Wszystkie informacje znajdują się na naszej stronie internetowej www.cutre.com ! Poza tym oferujemy wypożyczanie aut specjalnie dla windsurferów, z bagażnikami na dachu i z opcją odbioru/dowozu na lotnisko. W razie czego służymy pomocą przez telefon lub drogą e-mail'ową. Mówimy po hiszpańsku, angielsku, francusku, włosku i czasem po polsku ;) W tym roku (8-9 czerwca) prowadzimy także specjalne szkolenie "Seminario Forward" dla ludzi chcących się nauczyć Front Loop'a. Pokażemy, że ten Święty Graal każdego windsurfera nie jest aż tak straszny.

Sieplywa.pl: Super ! A sklep Cutre, wciąż działa ?

Juan Enrique: Oczywiscie ! Oferujemy naszym klientom całą gamę sprzętu do wypożyczenia: deski F2 (od wave'ówek 63l po 135l slalom'ówki oraz SUP'y), żagle Loft Sails (od 2,8 do 7,3) oraz osprzęt Streamlined. W razie czego w sklepie sprzedajemy wszystkie akcesoria, odzież, pianki i całą resztę potrzebną na wodzie i plaży. Gdyby ktoś zepsuł deskę bądź żagiel, oferujemy także profesjonalny serwis ! A po dobrej sesji zapraszamy do naszej restauracji El Viento nad samym spotem ! W tym roku mamy nieco odświeżone wnętrze ze strefą chill-out i świetnymi drinkami dla spragnionych windsurferów po długim dniu na wodzie ;)

widok z restauracji El Vientowidok z restauracji El Viento

Sieplywa.pl: Dziękujemy za wywiad i życzymy udanego sezonu 2013 !

Juan Enrique: Dziękuję i wzajemnie. Do zobaczenia na wodzie !

P.S. Gdyby ktoś z Was po pływaniu w Pozo chciał zjeść "jak w domu" (schabowy, pierogi) to polecam polską restaurację Roberto w San Agustin, 20 minut drogi na południe w stronę Playa del Ingles ;)

sieFotografuje

Krzysiek

Źródło:

Adam Strybe (Dakine, WaveTeamPoznań)
top