25.08.2017
SieRozmawia: Gosia Białecka przed Mistrzostwami Świata

Małgorzata Białecka udzieliła sieplywa.pl krótkiego wywiadu przed Mistrzostwami Świata w Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie będzie broniła tytułu wywalczonego przed rokiem w Izraelu. Zapraszamy do lektury!

Maciej Mikołajczyk: Jesteś po blisko miesięcznej kuracji antybiotykowej. Jak się obecnie czujesz? W jaki sposób dochodzisz do zdrowia?

Gosia Białecka: Tego sezonu zdecydowanie nie mogę zaliczyć do łatwych. Od dłuższego czasu mam problem z odpornością i ciągle jestem na coś chora. Ostatnia spora dawka antybiotyków wykończyła mnie na tyle mocno, że nie było mowy o normalnych treningach, dlatego wspólnie z lekarzem i trenerami zmieniliśmy plan i wyjechałam na leczenie i rekonwalescencję, najpierw do Krynicy Górskiej, a potem do Włoch. Myślę, że to był dobry ruch. Czuje się lepiej i moim głównym zadaniem na ten moment jest chuchać i dmuchać na siebie, tak żeby do wylotu do Japonii żadna choroba już mnie nie zaatakowała.

Jak oceniasz swój pobyt we Włoszech? W jakich warunkach przygotowywałaś się do ostatniej części sezonu?

- Na Gardzie chodziło przede wszystkim o to, żebym sama spokojnie regenerowała siły i w swoim rytmie wróciła do treningów na wodzie, nie sugerując się tym, że reszta kadry ćwiczy dużo więcej i intensywniej. Warunki mi sprzyjały i prawie codziennie mogłam polatać w ślizgu, wiec jestem bardzo zadowolona z wyjazdu.

Jesteś aktualną mistrzynią świata. Jaki stawiasz sobie cel przed najważniejszą imprezą sezonu w Japonii, gdzie będziesz bronić tytułu? Czy miałaś już okazję pływać na olimpijskim akwenie w Tokio?

- Za mną już ponad dziesięć lat poważnego ścigania. Przez ten czas zdążyłam poczuć smak zwycięstwa, ale też bardzo dobrze wiem jak to jest przegrywać z kretesem. To, że wygrałam rok temu w Izraelu wcale nie oznacza, że teraz będzie łatwiej, a nawet wręcz przeciwnie - dużo trudniej powtórzyć sukces. Staram się myśleć perspektywicznie i budować strategię na kolejne trzy lata. To musi być plan, w którym wygrywam całą wojnę, a nie tylko jedną, czy dwie bitwy. Jeśli, w jakikolwiek sposób chcę liczyć się w walce o igrzyska w Tokio, to przede wszystkim musze być zdrowa i to jest dla mnie priorytet. Do mistrzostw świata pozostało już bardzo mało czasu. W Tokio jeszcze nie byłam, ale to jest ponoć trudny akwen, z czego się akurat cieszę. Oprócz pokazu siły, może będzie miejsce na trochę taktycznych zagrywek i żeglarskich „szachów”. Wielkiej formy nie zdążę już odbudować, ale na pewno stać mnie na mądre i konsekwentne żeglowanie.

Maciej Mikołajczyk

top