30.04.2014
Dlaczego warto pojechać do RPA

Tak to już jest, jak nie napisze od razu relacji z wyjazdu, to później przeciąga się. Zdąrzyłem pojechać i wrócić na Coche, a GIT do mnie mówi... napisz o Cape Town. Więc zdaje relację jak było w styczniu w wietrznym mieście.

Wybrałem się do Cape Town z PKS Travel, z fajną ekipą szukającą raczej fal i dobrego pływania. Okolice tego miasta mają to do siebie, że każdy znajdzie tu coś dla siebie - mocniejszy i słabszy wiatr, spoty surf, wind, kite, wave. Wystarczy tylko wsiąść w samochód, wziąć sprzęt i można tygodniami jeździć za falą i wiatrem. Tyle czasu nie miałem, więc skoncentrowałem się na pływaniu na bardziej znanych spotach - Langebaan, Shark Bay, przy miejscu gdzie mieszkałem - Table View. Reszta grupy, sporo zwiedziała okolicznych spotów z falkami... a i tak moim zdaniem najlepszy spot jaki widziałem jest blisko Cape Point (czyli przylądka Dobrej Nadziei).



Bardziej szczegółowo opisałem Wam moje odczucia poniżej:

1. Ilość wiatru - w lutym 85/90%, na 7-9 m kite (rzadko 12m). Wiatr wczesnym ranem, do południa lub po południu - wzmagający się. (8/10)

2. Jakość wiatru - szkwalisty, wymagający (7/10)

3. Opis spotów - miejsca które warto spróbować: Table View, Big Bay, Shark Bay, spoty blisko Cape Point

4. Miejsca dla Freestyle - (7/10) Langebaan (szkwały, mega czop), Shark Bay (płytko, wiatr spokojniejszy i słabszy niż w Langebaan)

5. Miejsce dla Wave - (9/10) Multum spotów od Cape Point poprzez Cape Town, aż za Big Bay

6. Miejsce dla Freeride - (8/10). Można godzinami pływać i nie nudzić się. Tak zmienne warunki i wielość spotów

7. Miejsce dla Racing/Foil (b.z), nie znam się dokładnie ale pewnie (2/10)

8. Miejsce dla Big Air - 8/10, jak dobrze przywieje i 10/10 (powietrze gęstsze, wilgotniejsze - tworzą się kominy wiatrowe)

9. Miejsce dla początkujących - (7/10). Jest trudno, ale jeśli przejdzie się ten czas to otwiera się nieskończoność możliwości

10. Miejsce dla średniozaawansowanych (8/10) Tutaj nauczysz się wiele i zostaniesz kitesurferem, który nie boi się ani wiatru ani fali.

11. Miejsce dla zaawansowanych (9/10). Fale/kickery, wave, surf, big air - do wyboru do koloru.

12. Miejsce dla ekspertów / zawodników (9/10 dla wave, 7/10 lub 8/10 dla FS). Wiem, wiem piszę z poziomu swojego, ale jak to mówią - Cape Town weryfikuje wszystkich którzy pływają tylko na płaskim.

13. Miejsce na wyjazd rodzinny - (9/10) - rodzina może mocno obciążyć budżet, a to znaczy że jest tu sporo atrakcji!

14. Miejsce na wyjazd w grupie - (9/10) - brakuje na wszystko czasu ;)

15. Miejsce na wyjazd solo - (9/10) - jest co robić i nigdy się nie nuzić.

16. Atrakcje turystyczne (10/10) - miesiąc to za mało by zobaczyć najważniejsze atrakcje.

17. Ceny - przyjazne (9/10) mniej więcej 70/80% ceny polskie. Porównywalne jak w Polsce lub tańsze. Np. dobry obiad - 30-60 pln, wina 15-50 pln. Benzyna tańsza niż w PL - ok, 13,5 randa (4-4,1pln)

18. Bezpieczeństwo - (9/10) Cape Town, czułem się bardzo bezpiecznie. Nawet w miejscach gdzie biali byli rzadkością

19. Porozumiewanie się / lokalesi (8/10) - Język angielski, dogadać można się z każdym. Część białych rozmawia trudnym akcentem holenderskim.

20. Internet - (8/10) jeśli kupi się kartę data, czasem kiepski transfer, (6/10) w restauracjach i kawiarniach "free wifi" to często ściema

21. Komunikacja - (8/10). Bardzo dobre drogi, szybka komunikacja miejska.

22. Pogoda / klimat (9/10) - 25/30 C w lutym, przeciętna wilgotność. Deszcze blisko Góry stołowej. Przyjazny klimat.



Dodatkowe przydatne informacje:
Wiza - na lotnisku wbijają 30 dni standardowo. Pytają o powód przyjazdu.

Szczepienia - niepotrzebne. CT jest mocno europejskie. Bliżej mu do czołówki miast EuroZachodu czy US (poza biedniejszymi dzielnicami)

Waluta: za 1 zł dostaniemy około 3 randy. Gdy byliśmy w CT, rand mocno się osłabił do dolara więc ceny były nawet lepsze na polską kieszeń.

Wypłata kasy w bankomatach, można też w kontorach - dolar, euro wszystko jedno.

Poruszanie się: wynajęta fura, ruch lewostronny. W zasadzie można mieć polskie prawko, można mieć międzynarodowe.

Wtyczki i elektryczność: w RPA działają wtyczki z trzema okrągłymi bolcami, bez problemu jednak można kupić adapter. Przejściówki z Europy czy w samolocie kupowane - raczej nie, bo mogą spalić baterie do laptopa (ja miałem taki przypadek).

Przelot - wszystko co lata przez Dubaj lub Doha z Warszawy, zakup z wyprzedzeniem by nie było stresu.



Podsumowując, Cape Town to miejsce do którego powinien przyjechać każdy kto pływa na kite. Nie ważne czy na wave, freeride czy Freestyle. Każdy tutaj znajdzie coś dla siebie a dni będą mijać tak jak nawet nie zdążycie się obejrzeć. Tak, na wodzie jest trudno i wiatr też daje w kość, ale tutaj można poznać czym nasz sport jest.

Przyjedziecie, zobaczycie... wiadomo dlaczego przyjeżdża tu cała światowa czołówka w styczniu/lutym.

Jacek Gadzinowski

Kuba

top