05.08.2013
Drugi dzień zawodów PWA na Teneryfie

Drugi dzień Pucharu Świata w wave na Teneryfie rozpoczął długim oczekiwaniem na wiatr. Dopiero po godzinie 13. pierwsi zawodnicy, Peter Volwater i Boujmaa Guilloul, wyszli na rozgrzewkową sesję. Swoją drogą, dziwnie się ogląda tego drugiego w warunkach lewohalsowych. Na prawym halsie kręci się jak szalony, próbuje nowe, dziwne kombinacje (black shot, cheese roll into back loop), a na lewym pływa jak zwykły locales z Teneryfy. Cóż, dopóki w tourze PWA nie pojawi się impreza rozgrywana przy wietrze z prawej strony dopóty Marokańczyk nie ma większych szans na zabłyśnięcie.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Po godzinie 15. wystartowały pierwsze heaty. Najpierw do boju ruszyły kobiety. Przyznam szczerze, że widziałem tylko drugą połowę pojedynku Justyny Śniady, więc swoją relację oprzeć mogę tylko na wymianie z nią kilku zdań po zejściu na brzeg. Justyna dość wysoko zapunktowała jazdą na fali, lecz nie zaliczyła obowiązkowego skoku. A szkoda, ponieważ wykręciła back loopa, wylądowała go czysto, po czym silniejszy szkwał wyrwał jej sprzęt. Dziwne, że nie zdecydowała się na front loopa, który jest dużo łatwiejszy i którego ma obcykanego w 100%. Trzymam kciuki za lepszy wynik w podwójnej eliminacji!

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Po pierwszej rundzie kobiet przyszedł czas na mężczyzn. W pierwszych pojedynkach najbardziej mi zaimponował Dany Bruch swoją jazdą na fali. Do wave 360 dorzucał soczyste cutbacki i dzięki tym manewrom, oraz one handed one footed back loopowi przeszedł do następnego etapu. Victor Fernandez pokazał, że jest maszyną do wygrywania. Przez pierwszą część heatu widać było, że szukał rampy i wiatru do swojego popisowego double forward, jednak ostatecznie zdecydował się na one footed back loopa. Wystarczyło dodać do tego niezłe wave 360 żeby pokonać Brytyjczyka Horrocksa.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Najwyżej punktowany heat dnia zaliczył Marcilio Browne. Brazylijczyk pływał jak w transie. Najpierw ustał one footed backa nie mocząc nawet swojej pianki. Dorzucił do tego czyściutkiego podwójnego loopa i następnie skoncentrował się na jeździe na fali. Wybierał w tym celu potężne, 3-metrowe fale. Na jednej z nich udało mu się ustać doskonałe wave 360, którego nie powstydziłby się Jason Polakow na Hookipie. Marcilio Browne zmobilizował swoim manewrem kolejnych zawodników, dzięki czemu wave 360 stało się trickiem dnia. Mussollini, Campello, Lewis, Traversa - każdemu z nich udało się odjechać ten manewr. Problemem dla wielu była dalsza jazda na tej samej fali. Trzeba pamiętać, że sędziowie bardzo zwracają uwagę na płynność przejazdu i liczbę skrętów na jednej fali.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Wydaje mi się, że głównie tego zabrakło Benowi Proffitowi do zbliżenia się punktacją do swojego przeciwnika - Philipa Kostera. Dwie idealne wave 360 oraz push table top nie wystarczyły do wyeliminowania mistrza świata. Koster ustał double forward, super stylowe aeriale z wykręconą deską, takę, oraz cutbacki ze sprayem na wysokość masztu. W ostatnich sekundach heatu pokazał dlaczego to właśnie jego można nazwać motorem współczesnego wave'u. Napędził się na jedną z wyższych ramp dnia, wystrzelił jakieś 7 metrów w niebo, po czym opadając rozpoczął wykonywanie podwójnego loopa. Po pierwszej rotacji rozstał się ze sprzętem i spadł ze sporej wysokości na plecy. Jeżeli tego typu manewry szykuje na heaty finałowe to może być naprawdę ostro! Tę kraksę oraz inne manewry z drugiego dnia zawodów obejrzyjcie na filmie Bartka Jankowskiego (BJ Pictures):



Dzisiaj czeka nas finał pojedynczej eliminacji kobiet i mężczyzn. Jak co dzień, jutro rano możecie liczyć na świeżutką relację dzięki wsparciu sklepu windsurfingowego Hydrosfera www.hydrosfera.pl. Oprócz codziennych relacji możecie też liczyć na materiały ekstra na facebookowym profilu Wavecamp.

Pozdrawiam,
Maciej "Kapusta" Kapuściński

Bogo

Źródło:

www.wavecamp.pl
top