11.07.2013
KTE Sylt - srebro dla Maksa Żakowskiego i Agi Grzymskiej

Maks Żakowski i Aga Grzymska klepnęli po srebrze na Sylcie. Maksik prowadził zdecydowanie po serii eliminacyjnej a Aga bezpiecznie zapewniła sobie 2 miejsce. Błażej Ożóg pojechał ciut słabiej i wylądował poza podium.

Maks w trakcie wyścigu na pełnym gazieMaks w trakcie wyścigu na pełnym gazie

Maks: Po prawie 10-ciu godzinach jazdy razem z Agą Grzymską i Błażejem Ożógiem dotarliśmy na Sylt, na drugi przystanek Pucharu Europy - MINI Kite Cup. Pierwsze wyścigi zaplanowane były na czwartek. My byliśmy na miejscu dzień wcześniej, jednak spędziliśmy go na odsypianiu podróży. W tym roku polska reprezentacja była bardzo skromna, oprócz naszej trójki, nikt więcej nie przyjechał, a szkoda, bo w poprzednich latach było nas o wiele więcej. Frekwencja na zawodach również nie najwyższa, startowało 28 mężczyzn i 7 kobiet.

Przed zawodami spędziłem prawie 2 tygodnie nad Zatoką, trenując głównie z Agą i Błażejem, więc na zawody przyjechałem dobrze opływany i miałem nadzieję, że w końcu odnajdę się na nowej desce i będę w stanie powalczyć z najlepszymi. I tak też się stało... Warunki wiatrowe bardzo mi odpowiadały. W większości wyścigów wiało 10- 14 kts, wtedy najczęściej dopływałem do mety jako pierwszy, kilka wyścigów odbyło się jednak w bardzo granicznym wietrze o średnie sile wiatru 6ktns! Doliczając do tego dość silny prąd- sam byłem zaskoczony, że jesteśmy w stanie w takim czymś się ścigać. Niestety w tych warunkach nie miałem już dobrej jazdy i kończyłem wyścigi na odległych pozycjach.

A to podium i drugie miejsce MaksaA to podium i drugie miejsce Maksa

Pierwszego dnia zawodów odbyło się 6 wyścigów, z których dwa wygrałem. W ogólnej klasyfikacji po pierwszym dniu uplasowałem się na drugiej pozycji. Drugi dzień zawodów podobne warunki - pierwszy wyścig 6-7kts. Skończyłem ósmy. W kolejnych 3 wyścigach wiatr przybrał na sile, a ja wysunąłem się na prowadzenie. Po drugim dniu prowadziłem z 3 punktową przewagą nad Francuzem Maxim Nocher. Drugiego dnia dobrze popłynął Błażej, wygrywając jeden wyścig awansował na piątą pozycję. W flocie kobiet zwyciężyła Holenderka Katja Roose, a zaraz za nią była Aga Grzymska. Trzeci dzień spędziliśmy siedząc na plaż w oczekiwaniu na wiatr, którego jednak się nie doczekaliśmy. Tak więc do ostatniego dnia, przed wyścigami finałowymi cały czas byłem na prowadzeniu. Myślę, że była to dość spora niespodzianka dla wszystkich, inni zawodnicy nie mogli się nadziwić, czemu Polacy są tak dobrzy i w ogóle skąd ja się tu wziąłem i dlaczego prowadzę zawody. Najbardziej śmieszyły mnie pytania czy to prawda, że w Polsce mamy rozwinięty program szkoleniowy i czy jesteśmy finansowaniu przez jakiś związek. Mówiąc, że kompletnie nic nie dostajemy i do wszystkiego doszliśmy sami niektórzy byli mocno zdziwieni. Wracając do wyścigów, ostatniego dnia podzielili nas na dwie floty: platynową - top 10 i złotą- pozostali. Gdy tylko usłyszałem, że średnia wiatru to 6 knts, wiedziałem, że nie będzie kolorowo. Pierwsze dwa wyścigi słabo - 2 razy siódme miejsce, w trzecim wyścigu trochę się rozwiało i udało mi się go wygrać. Analizując wyniki moich poszczególnych wyścigów, wyraźnie widać kiedy wiało, a kiedy nie.

Nie zabrakło tradycyjnych już dla rejsiarzy polskich akcentówNie zabrakło tradycyjnych już dla rejsiarzy polskich akcentów

Ostatecznie zakończyłem zawody na drugiej pozycji. Zasłużenie zwyciężył Francuz. Błaszko nie był zachwycony swoim piątym miejscem, chociaż miał kilka naprawdę dobrych wyścigów. Aga zakończyła na drugiej pozycji wygrywając dwa ostatnie wyścigi.

Podsumowując cały wyjazd jestem bardzo zadowolony. Wiem, że w końcu mam gaz i na zbliżających się Mistrzostwach Europy jestem w stanie powalczyć o medal. Jeszcze kilka słów o organizacji, myślę, że powinniśmy wziąć przykład z naszych sąsiadów. Może zawodnicy nie mieli luksusu, ale za to nie mogliśmy narzekać na brak publiki. Na promenadzie setki osób zainteresowanych tym co dzieje się na wodzie.

Filmy z poszczególnych dni: dzień pierwszy, drugi, trzeci, czwarty.

Ekipa spała w busie - sponsorzy sypnijcie kasą na nocleg dla mistrzów!Ekipa spała w busie - sponsorzy sypnijcie kasą na nocleg dla mistrzów!

Tymi zawodami rozpoczęliśmy mały rejsowy maratonik. Do kolejnego przystanku Pucharu Polski w Łebie zostało kilka dni, mamy czas żeby wypocząć, bo od razu z Łeby ruszamy na 10-cio dniowe zgrupowanie przed Mistrzostwami Europy na samo południe Włoch, po którym rozpoczną się mistrzostwa.

Trzymajcie kciuki! Maks Żakowski (Ozone Kites Polska, Temavento, BlueCash)

Eska

Źródło:

www.pskite.pl
top