08.03.2012
Paweł Hlavaty trenuje Chińskich zawodników RS:X i poznaje lokaln

Jak to się zaczęło?

Jako trener II klasy żeglarstwa, absolwent i pracownik Katedry Żeglarstwa i Turystyki Wodnej podejmuję pracę trenerską w różnej formie od kilku lat. Moje początki sięgają 10 lat wstecz, kiedy w głównej mierze zajmowałem się ściganiem. W latach 2002/2003 prowadziłem przez krótki okres czasu grupy juniorskie w SKŻ Hestia Sopot. Jednocześnie podejmowałem konsultacje dla zawodników z Czech i Słowacji na formule i slalomie, dające mi szansę równoległego treningu. Mój pierwszy poważniejszy kontrakt trenerski dostałem w 2009 roku z kadrą mężczyzn RS:X z Korei Południowej. Miałem wtedy możliwość prowadzenia zespołu 3 zawodników przez okres 6 miesięcy. Dostałem pełną dowolność ułożenia planu treningowego dla nich i realizowania go według mojego uznania. Dzięki temu mogłem zastosować kilka niekonwencjonalnych metod treningowych, finalnie dało to dużo satysfakcji z pracy. Efekt tej pracy jest dość widoczny od zeszłego roku, między innymi junior którego szkoliłem Won Woo Cho zdobył Mistrzostwo Świata ISAF, a czołowy zawodnik Tae Hoon Lee regularnie punktuje w pierwszej dziesiątce w najważniejszych regatach RS:X. W Azji gościłem nie tylko jako trener, ale też jako zawodnik w regatach w Japonii i w Malezji. Obecnie pracuję z jednym z największych klubów w Chinach i szkolę 4 dziewczyny w klasie RS:X. Spośród nich dwie są w kadrze narodowej Chin.

Paweł zabrał swoich podopiecznych z Korei do Łeby na wavePaweł zabrał swoich podopiecznych z Korei do Łeby na wave

Praca trenerska dobra czy nie?

Bardzo cenię sobie każdy kontrakt i staram się podejść do każdego zlecenia możliwie profesjonalnie. Problemem jednak jest brak ciągłości zleceń. Jako trener chciałbym mieć możliwość poprowadzenia zawodników przez dłuższy okres czasu, by maksymalnie podnieść ich poziom sportowy. W krótkich kontraktach mam możliwość pracy tylko nad wybranymi składowymi treningu sportowego i często muszę wpasować się w plan ułożony przez inną osobę nie do końca zgodny z tym co bym zakładał.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Gdzie obecnie trenujemy?

Miejsce treningu znajduje się w południowych Chinach, a dokładnie na północ od miasta Guangzhou, miejscowość Fuijan. Może Chińskie okazało się bardzo wietrznym i zafalowanym o tej porze roku. Jedynym mankamentem są dość niskie temperatury, potrafi być +12 stopni w ciągu dnia. Wiatr wieje niezmiennie z jednego kierunku, dochodzi czasami do 25 węzłów i rzadko kiedy spada poniżej 10 węzłów. Sporym zaskoczeniem jest długa i wysoka fala. Myślę, że w okolicy muszą być super miejsca na wave i surf, ale nie mam czasu eksplorować spotów.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Jak wygląda nasz trening?

Trenujemy w zasadzie 6 dni w tygodniu. To zgrupowanie trwa miesiąc, do domu wracam 13 lutego. Trening na wodzie uzupełniamy siłownią i laski wzmacniają nogi, skupiamy się na poprawie ich żeglowania w silniejszym wietrze. Dziewczyny z Chin są dobre w słabych wiatrach, nieco gorzej radzą sobie przy warunkach sztormowych. Widzę już sporą poprawę i sądzę, że technika dziewczyn wskoczyła już o poziom wyżej. Sprawdzianem będą marcowe mistrzostwa świata w Hiszpanii.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Jedzenie w Chinach

Do jedzenia pałeczkami przywykłem już w trakcie epizodu z Koreą i na regatach w Japonii. Tu jedzenie delikatnie mówiąc nie trafia w moje gusta. Posiłki odbywają się przy okrągłym stole, na szczęście siedzimy na krzesłach, nie jak w Korei na ziemi. Po środku stołu jest garnek z wrzącą wodą i do niego wrzuca się wszystko: warzywa, ryby, krewetki jakieś mięso, kurzą łapkę, następnie wyciąga się do swojej miski i zajada, kości i ości należy wypluć na stół. Oczywiście ważne miejsce w karcie dań zajmuje ryż. Bekanie i dosadne mlaskanie jest dobrze widziane przy stole, również u kobiet.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Kilka innych ciekawostek

W Chinach jest wiele funkcji i stanowisk, na motorówce w czasie treningu jestem ja, trener z Chin, tłumacz i gość od rzucania bojek i podnoszenia kotwicy. Motorówka jest słusznych rozmiarów więc wszyscy się spokojnie mieścimy. Chiny znane są z rozmaitych podróbek towarów Europejskich - spotkałem tu rowery BMW, Lamborghini i Ferrari. Ruch uliczny w Chinach to pełen Freestyle. Jazda pod prąd na autostradzie w 3 osoby na motorze to normalka. Oczywiście nikt nie ma kasku. Klakson jest używany powszechnie, brak jakichkolwiek znaków drogowych na większości skrzyżowań. Duży ma tu pierwszeństwo.

Foto : michalpawlowicz.comFoto : michalpawlowicz.com

Moje plany na 2012

Od dwóch lat moje życie zawodowe i rodzinne nabrało znacznego tempa i coraz mniej czasu poświęcam na własne starty, rzekł bym prawie wcale. W tym roku chcę podjąć ostatni w mojej karierze wysiłek zdobycia jakiś laurów w klasie formuła windsurfing na ME na Sylcie i w MŚ w Liepaji. Przygotowuję się nieco na siłowni, spróbuję skompletować dobry sprzęt, na szczęście Starboard niezmiennie wsparł mnie na sezon 2012. Ciężko podjąć takie decyzje, ale bez odpowiedniej ilości treningu nie jestem w stanie podtrzymać formy na światowym poziomie jaką byłem w stanie reprezentować jeszcze w roku 2010. Ściganie poniżej poziomu własnych oczekiwań nie daje mi satysfakcji, wolę kontynuować moją przygodę z motocrossem. Tu przede mną puchar Polski i zabawa w weekendy w kraju. Wszystkich zainteresowanych moją ofertą trenerską zapraszam na stronę www.windsurfcoach.pl gdzie znajdziecie między innymi informację o planowanym obozie w kwietniu w Almanarre. Daty mogą ulec delikatnej korekcie, na stronie pojawią się stosowne komunikaty. Jeżeli znajdzie się 10 zainteresowanych obozem, to mam nadzieję spotkać się z Wami na fajnym treningu we Francji.

Pozdrawiam z Chin Paweł Hlavaty POL 11 (Starboard, SKŻ Hestia Sopot)

sieFotografuje

Bogo

top