26.01.2012
Dużo wiatru i duże fale - polska ekipa w Cape Town

Podróż

Trzeciego stycznia wraz z Maćkiem Rutkowskim spakowaliśmy 8 ogromnych paczek i ruszyliśmy do Berlina. Na lotnisku po długich negocjacjach udało nam się przekonać Panią w check-in'ie, że cały towar co mamy to dwa sety windsurfingowe. W sumie zabraliśmy wszystko za jedyne 180Euro! Po 24 godzinach znaleźliśmy się na miejscu. O godzinie 13.00 temperatura w cieniu wynosiła ok.26 stopni. Szybko przebraliśmy się w szorty i ruszyliśmy na podbój Kapsztadu.

Chłopaki wzięli trochę towaruChłopaki wzięli trochę towaru

Na miejscu

Aktualnie mija już 3 tydzień od naszego przyjazdu. 6-tego stycznia dołączyli do nas Michał Polanowski (Polan), Marcin Rafalski (Fishman) i Maciek Kobus (Pimpek). W takim składzie podróżujemy po spotach w pobliżu Kapsztadu w poszukiwaniu najlepszych warunków. Jak do tej pory nie mogliśmy narzekać na brak wiatru. Praktycznie codziennie wiało na żagle 4.7, 4.2, przy swell'u do 3m. Nasze ulubione spoty to Haakgat, Whitsands i Scarborough. Co do ciekawszych historii to na Haakgat raz zdarzyło nam się złapać dwa kapcie. Pierwsza myśl jaka nam przyszła do głowy, to że ktoś z nas nie ustąpił localesowi pierwszeństwa na fali i ten w zamian zostawił nam niespodziankę. Paradoks w tym, że nikt z nas sobie nie przypomina takiej sytuacji, także nie wiadomo co do końca było powodem przebitych opon. Nie mając innego wyjścia wymieniliśmy jedne koło a na drugim przebitym jadąc 10km/h dojechaliśmy do nas do domu.

Autor relacji na pełnej stylówie w HaakgatAutor relacji na pełnej stylówie w Haakgat

Osobiście moją ulubioną sesją do tej pory było pływanie w Scarborough przy 25 węzłach, fali na maszt i kierunku side off-shore. Można powiedzieć, że mieliśmy warunki jak na Ponta Precie. Niestety przy drobnej pomyłce łatwo można było znaleźć się na skałach. Przekonał się o tym najlepiej Polan, który objeżdżając 3 metrową falę zahaczył o ogromny wodorost i strzelił katapę w największej sekcji. Po konkretnej mielonce udało mu się zrobić start z wody zaraz przed skałami i odpłynąć w bok na piaszczystą plaże. Żeby tego było mało wywracając się uderzył szczęką o bom tak, że przez 3 kolejne dni miał spuchniętą. Bardzo duże wrażenie na mnie zrobili również Fishman i Pimpek. Fishman po 7 latach przerwy od pływania na windsurfingu udowodnił nam wszystkim, że tego się nie zapomina. Można powiedzieć, że świetnie sobie radzi w każdych warunkach i nie boi się niczego. Z kolei Pimpek z dnia na dzień robi ogromne postępy. Założył się z Filipem Korczyckim, że jeśli nie zrobi Frontloopa do końca wyjazdu to możemy zgolić go na łyso. Przekonamy się czy to będzie dla niego wystarczająca motywacją.

TableTop w wykonaniu PolanaTableTop w wykonaniu Polana

Po za Wavem wraz z Maćkiem i Polanem wzięliśmy ze sobą slalom. Ja dzięki współpracy z firmą Easy Surf Shop w tym sezonie będę reprezentował takie firmy jak Gaastra/Tabou. Polan będzie pływał na deskach Starboard, natomiast Maciek dzięki swoim sukcesom i obiecującym występom w PWA, dostał się do międzynarodowego teamu Loft'a i Patrika. Mamy tutaj okazję trenować z takimi zawodnikami jak Ross Williams, Alberto Menegatti czy Arnon Dagan. Wspólnie trenujemy na bojkch wyścigi, rufy i testujemy wiele ustawień, by w przyszłym sezonie pokazać się z jak najlepszej strony na zawodach.

Maciek nie oszczędza się na treningachMaciek nie oszczędza się na treningach

Pozdrawiam
Wojtek Mroczyński POL-48 (FAKO, Fundacja rozwoju talentów, Easy Surf Shop)

sieFotografuje

Maciek

top