Po dwóch dniach przerwy wiatr postanowił znów współpracować i znów nierówno dostarczyć 10-25 węzłów. W tych warunkach udało się dokończyć drugą i rozegrać trzecia eliminację.
Szkwalisty wiatr nie ułatwia zadania nawet czołówce światowego slalomu
W kobietach był to zdecydowanie dzień
Lise Vidal, która wygrała oba finały i przesunęła się na 2. miejsce w klasyfikacji zaraz za
Valerie Arighetti a przed
Sarah-Quitą Offringą. Valerie wprawdzie przegrała te 2 finały, ale nie zaliczyła żadnej wtopy trzymając się ciągle na podiumowych pozycjach i wygląda na to że to ona jest faworytką do zwycięstwa w Korei.
Lise Vidal wygrywa
W mężczyznach jak zwykle rywalizacja była trochę ostrzejsza. Falstarty crashe i walka do ostatnich metrów. W dokończonej z dnia poprzedniego kolejce. finał loosersów wygrał nie kto inny jak
Bjorn Dunkerbeck, który na pewno nie podda się w walce o czołowe lokaty. Kolejna eliminacja to czterech zawodników falstartujących w jednym ćwierfinale co zdarza się niesamowicie rzadko szczególnie takim zawodnikom jak Steve Allen, Julien Quentel, Cedric Bordes i Pieter Bijl. Tym samym ten pierwszy niestety wypadł już z pierwszej piątki.
Ben van der Steen eliminuje Finiana Maynarda
Finały to kolejne falstarty. Tym razem dwa jeszcze większe nazwiska bo
Buzianis i Dunkerbeck musieli się pożegnać z finałem mi zadowolić 8. miejscem. A powtórka to już popis
Bena van der Steena, który należy do najszybszych w tych zawodach jednak dopiero teraz poskładał elementy układanki do kupy i wygrał przed
niesamowicie równym Antoinem Albeau i Cyrilem Moussilmanim. Ten pierwszy zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji, lecz prognoza na następne dni nie jest gorsza więc jeszcze wszystko może się zdażyć.
...i wygrywa!