31.01.2011
Polska ekipa w nuklearnym RPA

Jesteśmy już od 2 tygodni w RPA. Mowa o mnie i Wojtku Mroczyńskim, bo my siedzimy tu najdłużej a reszta ekipy doleciała lub jeszcze doleci. Łącznie jest tu nas obecnie 12. Prawie cała rodzina Rutkowskich, wspomniany Mroczek, "Gutek" Kurczewski oraz Agnieszka i Michał Pietrasik wraz z podopiecznymi młodymi zawodnikami - Krzyśkiem i Piotrkiem.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Jak na razie było nu-kle-ar-nie! Większość czasu pływaliśmy na 4.2 oraz 2 razy na 3.6 i 3 razy na żaglach 4.7 i większych. Na brak fali również nie możemy narzekać. Ja osobiście planując wyjazd nastawiałem się też na ostry trening slalomu i owszem kilka razy również się udało. Jest tu całkiem niezła ekipa zawodników z PWA, którzy tak jak ja dzielą swój czas między mocny trening slalomu, a wave. Także mam okazję potrenować z kolegami z teamu Gaastry - Alberto Menegattim i Rossem Williamsem. Ten ostatni jest też rewelacyjnym zawodnikiem wave. Gdy ostatnio z nim pływaliśmy strzelał wave360 jedna za drugą.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

A jeżeli chodzi o dobrych wave'owców nie można zapomnieć o tym że obecnie przebywa tu team Fanatica. Czasem czujemy się jak w kinie na przedpremierowym pokazie Minds Wide Open. Do tego dorzućmy kilku bardzo dobrych, mniej znanych zawodników jak John Skye, Ben Proffit czy Kenneth Danielsen i naprawdę jest na co popatrzeć.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Ale przecież nie przyjechaliśmy tu oglądać, tylko sami ostro katować! I tak też robimy. Przez pierwsze 3 dni pływaliśmy po 6-7 godzin dziennie, co niezbyt dobrze się dla nas skończyło, szczególnie dla Mroczka, którego ręce przez pewien czas przypominaly bardziej krwawą papkę. Ale teraz po krótkiej przerwie wraca do akcji jak to sam określił w "zestawie kapelucha" czyli rękawiczkach i butach.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Jeżeli chodzi o postępy to są przede wszystkim w jeździe na fali. Zaczęły wchodzić mniejsze lub większe aeriale, a generalnie nasz poziom i styl jazdy ciągle ewoluuje, chyba w dobrą stronę. Jeżeli chodzi o skoki to nie ma aż tak zauważalnej gołym okiem różnicy w skuteczności. Udało się ustać kilka backloopów, kilka stalled forwardów życia, ale przede wszystkim pracujemy nad innymi trickami, których nazw nie chcielibyśmy jeszcze ujawniać. Nie chcemy zapeszyć, jak również chwalić się czymś czego jeszcze nie ustaliśmy. Jednak jak już to zrobimy, na pewno będziecie wiedzieć pierwsi. A chcemy tego i pracujemy nad tym naprawdę ostro. Pierwszy raz w życiu mogę z ręką na sercu powiedzieć, że trenujemy wave. Ustalone konkretne cele, pełne skupienie i próba za próbą to jak wygląda nasze pływanie. Miejmy nadzieję, że przyniesie to tak upragnione skutki.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Niedawno mieliśmy pierwszy cały dzień bez wiatru i postanowiliśmy jak rasowi turyści zobaczyć kawałek Afryki. Pojechaliśmy na safari. I tak jak zazwyczaj opieram się rekami i nogami przed zwiedzaniem czy typowo turystycznymi atrakcjami, a w tym wypadku również się łamałem, to teraz zupełnie nie żałuję. Zobaczyliśmy kupę zwierząt rodem z "Króla Lwa" z lwami i guźcami (taka świnia z Afryki!) na czele.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Dowiedzieliśmy się kilku bardzo ciekawych rzeczy jak na przykład to, że samiec strusia może podczas życia mieć do 50 samic, a hipopotam zabija więcej ludzi niż lwy i krokodyle razem wzięte. Jednak punktem kulminacyjnym dnia była wizyta u najszybszego zwierzęcia świata. Gepard dał się nawet pogłaskać i mruczał przy tym jak domowy kot. Chciał również w ramach zabawy złapać kilkoro z nas za rękę, jednak dziwnym trafem nikt nie chciał z nim bawić się w ten sposób.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Ostatnie dwa dni były jednak dość dalekie od turystycznych. Krótko mówiąc hardcorowe. Wiatru może nie było za dużo za to fala w zależności od momentu i spotu wahała się od logo-high do wysokości grubo ponad maszt. Bilans strat od razu poszedł w górę, bo "udało się" złamać 2 maszty, kilka listew i trochę nadszarpnąć żagle, ale i poziom zadowolenia i dumy wzrósł kilkokrotnie. Ja niestety ostatnie pływanie przypłaciłem lekko zdrowiem. Źle wylądowałem aeriala i wpadłem do pralki. Gdy mnie mieliło nie byłem w stanie wyjąć nogi ze strapa i została wykręcona na wszelkie możliwe strony. Po grubym gruchnięciu jakie poczułem, spodziewałem się najgorszego, jednak skończyło się (tak mi się wydaje, bo nie prześwietliłem nogi) na skręconej kostce, mocno zwichniętym kolanie i porządnie zbitym/zmiażdżonym śródstopiu. Mam nadzieję, że kilka dni przerwy wystarczy na powrót do pełni akcji.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Zostajemy tu jeszcze miesiąc. Podczas tego czasu część ekipy wyleci, część jeszcze doleci. Miejmy nadzieję, że zarówno nasze cele wave'owe jak i slalomowe zostaną spełnione. Tak czy siak staramy się do maxa wykorzystać każdy nasz dzień tutaj i każdy węzełek wiatru.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Na pewno będziemy się jeszcze odzywać, a na razie obczajcie parę fotek. Potem również powstanie filmik. Dziekuję firmie Freeway za użyczenie nam na wyjazd kamery GoPro!

Pozdrowienia z raju!

Maciek Rutkowski
(Gaastra, Tabou, Quiksilver, Julbo, Akademia Leona Koźmińskiego)

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu


sieFotografuje

Maciek

top