20.04.2018
Człowiek legenda

Osiem lat po śmierci Andy'ego Ironsa, powstaje film opowiadający o jego historii, pokazując ją również od strony, o której nie wszyscy wiedzieli. Andy oprócz bycia świetnym surferem, zmagał się z chorobą psychiczną i uzależnieniem od różnych chemicznych specyfików. Takie połączenie nie mogło się dobrze skończyć. W 2010 roku Andy zmarł w trakcie zawodów. Początkowo jako przyczynę śmierci zdiagnozowano zawał serca, spowodowany zaawansowaną miażdżycą uwarunkowaną genetycznie, ale ilość najróżniejszych leków i narkotyków obecnych w jego organiźmie w trakcie śmierci pozwala sądzić, że nie było to do końca naturalna śmierć. Możliwe, że nowa produkcja "Kissed by God" ujawni trochę więcej szczegółów. Czekamy z niecierpliwością na premierę, bo styl Andy'ego należy do jednego z naszych ulubionych.

Kuba

top