21.07.2017
Miesiąc z GoPro i co dalej?

Jakiś miesiąc temu dotarła do mnie kamera GoPro Hero 5 Session. Ponieważ miałem już okazję testować ją w Portugalii, nie było żadnego zaskoczenia i od razu mogłem przejść do działania. Posiadanie jakiejkolwiek kamery zawsze wiązało się dla mnie z ogromnym problemem związanym z masą nieobrobionego materiału. Tak jak zdjęcia w telefonie, filmy gromadzą się, zapomina się co było fajne, a po jakimś czasie w ogóle nie ma się ochoty patrzeć na nagrany przez siebie materiał. Miałem świadomość, że entuzjazm związany z nagrywaniem czegokolwiek największy będzie na samym początku posiadania GoPro, dlatego od razu wiedziałem, że już pierwsze tygodnie pokażą jak to będzie tym razem.

Obecnie większość firm proponuje już aplikacje na urządzenia mobilne do prostej obróbki video. Przejrzałem większość z nich i każda ma bardzo podobne funkcje. GoPro w swoim arsenale ma program Quik i Splice, które razem z Capture tworzą całkiem sprawną maszynkę do produkowania swoich domowych filmów.

Capture

Prawdopodobnie znany przez każdego, program do obsługi kamery GoPro. Za jego pomocą można połączyć telefon z kamerą. Jego prawdopodobnie najważniejszą funkcją jest możliwość zmiany wszystkich parametrów i ustawienie kadru. (co w przypadku GoPro w wersji bez ekranu jest bardzo przydatne) Co więcej, za pomocą GoPro można przeglądać nagrany materiał, zaznaczać w nim tzw. HiLighty (znaczniki najciekawszych momentów), importować materiał na urządzenie i do programu, w celu dalszego montażu. Moją ulubioną funkcją jest wyciąganie stopklatek z filmu - dzięki temu łatwo można wyciągnąć ostre kadry z materiału video, zwłaszcza jak nagrywacie w 4K.

Quik

Najbardziej zautomatyzowana wersja programu do obróbki materiału z GoPro. To tutaj przy pomocy paru kliknięć możecie mieć gotowy całkiem w porządku film, który prawdopodobnie większość z Was w zupełności zadowoli. Quik ma wbudowaną bazę z muzyką, którą spokojnie można wykorzystać w filmie. Dodatkowo po rejestracji na stronie GoPro.com, baza powiększa się do całkiem sporych rozmiarów. Po wybraniu muzyki, pozostaje wybór ujęć i szablonu pod jaki będzie montowany film. To w tym momencie z pomocą przychodzą wybierane wcześniej hilighty, bo to dzięki nim, Quik wie, które fragmenty klipów wykorzystać. Żeby było ciekawiej program tak dobiera przejścia i akcję w filmie, żeby zgrywała się z mocniejszym beatem w wybranym na soundtrack utworze. Działa to naprawdę dobrze! Przed ostateczną publikacją, montaż można jeszcze delikatnie zmodyfikować, ale są to raczej kosmetyczne zmiany. Quik nie daje za wiele możliwości, ale czy tak naprawdę na domowe potrzeby, konieczne są funkcjonalności rodem z profesjonalnych programów do montażu? W Quiku montowałem film z surfingu, i pomijając oznaczanie hilightów, zajęło mi w porywach do 7 minut.

Splice

Drugą opcją jaką oferuje GoPro jest aplikacja Splice. Główną różnicą tutaj, jest pełna dowolność w ustawieniu kolejności klipów i brak funkcji automatycznego dopasowywania cięć do muzyki. Splice to bardziej opcja dla tych, którzy już podczas kręcenia mieli konkretny pomysł na film, a teraz potrzebują po prostu poukładać elementy w całość. Poszczególne klipy można skracać, dzielić, zmieniać im tempo, jak w większości programów do obróbki video. Ciekawą funkcją jest możliwość dogrania lektora, co może przydać się, jeśli zamierzacie kręcić jakieś tutoriale. W bazie dźwięków jest również cała masa efektów dźwiękowych, od ptaków, samochodów, bo bardziej awangardowe jak zwykłe bąki. W Splice montowałem film z wake'a i zajęło mi to pewnie trochę ponad godzinę.

Po przetestowaniu obydwu rozwiązań, wydaję mi się, że jednak częściej będę sięgał po GoPro Quik. To dużo łatwiejsze, a efekty są naprawdę dobre. Na tę chwilę ciężko mi znaleźć odpowiedni cel dla apki Splice. Gdybym chciał się bardziej wkręcać w montaż przez duże M, wybrałbym aplikację na komputer stacjonarny (niestety prawdopodobnie płatną) i spróbował skorzystać z jej możliwości. Tak czy inaczej nie poddaję się, a z czasem zobaczę pewnie więcej różnic, o których na pewno napiszę.

Kuba

top